Ścieżka rowerowa " Otryt i Dolina Sanu "
Numer trasy: 9B. Długość: 118 km.
Szlak " Otryt i dolina Sanu " jest najdłuższą z tras. Przebiega po drogach o różnej nawierzchni (od dywaniku asfaltowego po drogę gruntową) z przewagą utwardzonych dróg żwirowych. Na trasie występują liczne podjazdy, o długości nawet 6 km i przewyższeniu 300 m, ale dzięki temu są także wspaniałe zjazdy. Zaletą tego szlaku jest wspaniała różnorodność terenu , dzika przyroda, piękne pejzaże oraz możliwość wielu modyfikacji trasy. Do elementów szczególnie niebezpiecznych szlaku należą zapory drogowe zamykające wjazd do lasu, " dziurawe drogi " na zjazdach oraz pojazdy przewożące drewno. Należy liczyć się również z możliwością spotkania prawowitych mieszkańców tych terenów: misia, wilka itp.
- 0,0 km
Zaczynamy pod Urzędem Gminy w Lutowiskach. Jedziemy drogą główną na południe, w kierunku Ustrzyk Górnych. Po lewej stronie mijamy szkołę i drogę na kirkut - cmentarz żydowski. Niebawem przejeżdżamy też obok cmentarza prawosławnego i wzgórza gdzie kiedyś stała cerkiew. Jedziemy prosto w kierunku Smolnika drogą wojewódzką. Skręcamy w prawo. Po stronie lewej, przed mostem odchodzi droga do stacji TV, my jedziemy prosto przez most. Tuż przed Smolnikiem odchodzi droga w prawo - do Żurawina i granicy państwa.
- 2,8 km
Żegnamy asfalt, z głównej drogi skręcamy w prawo, na drogę stokową. Taką drogą będziemy jechać przez kolejne kilkadziesiąt kilometrów. Cały czas trzymamy się tzw. stokówki - drogi trawersującej grzbiet Otrytu, nie zbaczamy na drogi gruntowe. Trasa, jest nieco "pofałdowana", dlatego zjazdy pokonujemy ostrożnie, uważając zwłaszcza na żwir i poprzeczne przepusty. Po 5,5 km naszą drogę przecina zielony szlak pieszy, biegnący na Otryt Górny. 3,5 km dalej, na 9 kilometrze trasy docieramy do rozwidlenia dróg, my kierujemy się w prawo lekko z górki, ale tylko kilkadziesiąt metrów, dalej zaczyna się podjazd. Jadąc ciągle wijącą się stokówką, docieramy wreszcie do Wańka Działu.
- 17,0 km
Rozwidlenie dróg, tuż przy osadzie smolarzy. Skręcamy tu w lewo, rozpoczyna się nieco trudny, ponad dwukilometrowy podjazd. Wjeżdżając na przełęcz w paśmie Otrytu (785 m n.p.m.) nasze liczniki rowerowe powinny wskazywać 19,2 km. Na pierwszym rozwidleniu za przełęczą skręcamy ostro w lewo, warto tu nieco zwolnić. Zjazd prowadzi szlakiem ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej rezerwatu "Hulskie".
- 25,0 km
Skręcamy w prawo do doliny Sanu, w kierunku rezerwatu "Krywe". Nie zbaczamy na drogi gruntowe, wytyczony szlak biegnie utwardzonymi drogami stokowymi. Półtora kilometra dalej docieramy już do samego koryta Sanu, przez kilkaset metrów możemy podziwiać rzekę z bliska. Poruszamy się obok muru oporowego. Po kilku minutach jazdy mijamy, po prawej stronie, kamieniołom. Tuż za kamieniołomem, tym razem po lewej stronie widzimy zniszczony most na Sanie, prowadzący do Krywego. Most został zniszczony przez rzeką w 1999 roku. My cały czas podążamy doliną Sanu, w pewnym momencie otwiera nam się ciekawy widok na dolinę Sanu i pozostałości osady Tworylne. Około kilometr dalej, po lewej stronie mijamy zjazd do studenckiej bazy namiotowej "Obłazy" (strzałka na drodze), był to kiedyś przysiółek Tworylnego. Docieramy wreszcie do skrzyżowania dróg tuż przed mostem na Sanie, gdzie obieramy kierunek na ów most (w lewo).
- 36,5 km
Przekraczamy San, wjeżdżamy do pozostałości Studennego. Na skrzyżowaniu tuż za mostem, jedziemyy prosto pod górę, rozpoczyna się prawie 2,5-kilometrowy podjazd o średnim stopniu trudności. Cały czas mozolnie pnąc się pod górę, podjeżdżamy pod przełęcz Szczycisko. Na rozwidleniu tuż przed przełęczą skręcamy w lewo, za chwilę rozpoczniemy łagodny zjazd. Rozpoczynamy długi trawers grzbietu po południowej stronie Sanu, na początku będziemy jechać trawersem szczytu Żołobina, a następnie Bukowiny, Stołów i Maguki. Jesteśmy na terenie leśnictwa Tworylczyk. Z lewej strony będziemy mijać wieś, miejsce gdzie kiedyś istniała wieś Tworylne (wjazd zamknięty szlabanem). Na tym odcinku występuje kilka niebezpiecznych zakrętów, czasami musimy zwolnić. Przejeżdżamy most na potoku Tworylczyk, tuż za nim skręcamy w lewo (w prawo prowadzi droga do zrywki drewna). Zaraz czekać nas będzie bardzo szybki zjazd z niebezpiecznymi zakrętami. Kilka kilometrów dalej, cały czas jadąc trawersem, docieramy do rozwidlenia dróg - szeroka droga gruntowa prowadząca w lewo doprowadziłaby nas do Krywego. My jedziemy w prawo, zjazdem do doliny potoku Hulskiego.
- 49,9 km
Hulskie (525 m n.p.m.). Po prawej stronie, obok drogowskazu wyznaczającego szlak, zjazd do miejscowości gdzie była kiedyś wieś Hulskie. Czekać nas teraz będzie 1,4 km podjazdu, na niewyraźne siodło między Wierszkiem (689 m n.p.m.) a Magurką (911 m n.p.m.), podjazd jednak nie będzie nam sprawiał żadnych problemów. Mijamy z lewej dwie drogi gruntowe, kierujemy się po łuku w prawo. Rozpoczyna się zjazd do Zatwarnicy, stan drogi ulega pogorszeniu, jest dużo wyrw i nierówności. Po kilku minutach zjazdu (niektóre fragmenty są dość strome) docieramy wreszcie do Zatwarnicy, po lewej stronie drogi mijamy nowy kościół. Tuż za kościołem mamy rozwidlenie dróg, jedziemy w lewo, po drodze publicznej, aż do mostu na Sanie.
- 55,5 km
Sękowiec (525 m n.p.m.). Tuż przed mostem skręcamy w prawo na "stokówkę". Trasa wiedzie drogą żwirową, miejscami porośniętą trawą. Jest to jeden z trudniejszych etapów trasy, praktycznie od samego skrzyżowania rozpoczynamy 6 km podjazd, który po stromym początku znacznie łagodnieje. Cały czas podjeżdżając, mijamy niewielkie wodospady, w upalne dni mogą one uprzyjemnić trudy podjazdu. Wreszcie koniec podjazdu, nasze komputerki rowerowe powinny w tym miejscu wskazywać 61,7 km. Jesteśmy na wysokości 825 m n.p.m. Niecały kilometr od rozpoczęcia zjazdu mijamy po lewej stronie dużą polanę - doskonałe miejsce na odpoczynek. Kilka najbliższych kilometrów to jazda cały czas w dół, musimy jedynie uważać przed samym Nasicznem, gdyż wjazdu na naszą drogę "broni" szlaban, który może być zamknięty. Docieramy do Nasicznego.
- 67,2 km
Nasiczne (610 m n.p.m.). Na skrzyżowaniu jedziemy w lewo asfaltową drogą publiczną, doliną potoku Nasiczańskiego w kierunku Dwernika. Warto wiedzieć że potok Nasiczniański w swoim górnym biegu nosi nazwę Prowcza, zaś w dolnym - tuż przed ujściem do Sanu - Dwernik. Docieramy do pierwszych zabudowań miejscowości Dwernik. Z prawej strony mijamy drogę prowadzącą do nieistniejącej wsi Caryńskie, oraz do schroniska Politechniki Warszawskiej "Koliba". Niebawem mijamy (po lewej stronie) pocztę, jesteśmy już w Dwerniku.
- 72,3 km
Skręcamy w prawo na drogę stokową (lekko pod górkę) o nawierzchni z ubitego żwiru rzecznego. Jedziemy cały czas drogą utwardzoną, nie zbaczamy na drogi gruntowe lub zrywkowe. Niebawem ubity żwir ustępuje miejsca tłuczniowi. Podążamy trawersem szczytu Dwernik (692 m n.p.m.), kilkadziesiąt metrów poniżej, po lewej stronie, mamy koryto Sanu. 6 km od Dwernika mijamy szlaban, kilkadziesiąt metrów za nim, na najbliższym skrzyżowaniu jedziemy w prawo (w lewo prowadzi droga do Procisnego). My obieramy kierunek na Pszczeliny, mijamy stary odwiert, uprawy leśne, skład paszy dla zwierząt, za nim droga wiedzie już lekko z góry, rozpoczynamy właśnie zjazd do Pszczelin. Tuż przed Pszczelinami spotykamy na drodze kolejny szlaban, znów należy uważać, gdyż może być zamknięty.
- 86,3 km
Pszczeliny (575 m n.p.m.). Jedziemy drogą w kierunku Ustrzyk Górnych, aż do Widełek. Skręcamy tam w lewo, most nad potokiem Wołosatym. Drogą, którą będziemy podjeżdżać, przez pewien czas prowadzi też niebieski szlak pieszy, który wyprowadza na Bukowe Berdo. Szlak jednak szybko odbija w prawo, my nadal podjeżdżamy doliną niewielkiego potoczku. Za osadą smolarzy skręcamy ostro w prawo, podjazd robi się nieco bardziej stromy.
Po niecałych 6 km od Pszczelin rozpoczynamy wreszcie zjazd do niewielkiej dolinki. Kilometr dalej, na polanie z rozwidleniem dróg jedziemy w prawo, rozpoczyna się kolejny podjazd. Poruszamy się stokówką, która przypomina drogę gruntową, dużo trawy, czasami błoto. Po opadach deszczu są kłopoty z podjechaniem, trwa to 500 m, po czym droga znacznie się poprawia, najpierw wjeżdżamy na żwirówkę, następnie na dobry asfalt.
- 96,8 km
Po prawej przed nami Muczne. Przez najbliższe 6 km pojedziemy drogą asfaltową w kierunku Stuposian. Po drodze mijamy kilka wypałów węgla drzewnego. Niebawem odchodzi droga w prawo, w kierunku Dydiowej i rezerwatu "Łokieć". Dydiowa to nieistniejąca wieś na zboczu Kiczery Dydiowskiej nad Sanem, tuż przy granicy z Ukrainą.
- 103,7 km
Skręcamy w prawo w "stokówkę" o nawierzchni żwirowo-asfaltowej, pozostawiając po lewej przekaźnik telewizyjny. Asfaltowa droga prosto, z której zjeżdżamy, prowadzi do Stuposian - w przypadku braku czasu możemy nieco skrócić wycieczkę wybierając właśnie ową drogę. My zaś, jadąc stokówką, objeżdżamy prawie w około szczyty Czereszni i Czereszenki.
- 110,5 km
Przekraczamy most na Wołosatym, po prawej ujście tego potoku do Sanu, jesteśmy w Procisnem. Jedziemy drogą asfaltową z doskonałą nawierzchnią. W lewo odbija droga do Zatwarnicy i Dwerniczka, my jedziemy prosto w kierunku Lutowisk. Niecałe dwa kilometry dalej wjeżdżamy do Smolnika, po prawej stronie, na wzgórzu, widzimy piękną bojkowską cerkiew. Tuż przed samymi Lutowiskami mijamy skrzyżowanie z drogą w lewo, która prowadzi na Otryt i którędy zaczynaliśmy naszą wycieczkę.
- 118,2 km
Lutowiska - koniec wycieczki.